piątek, 24 stycznia 2014

Epilog

   Od dwóch dni deszcz nieustannie padał. Niektóre rzeki były bliskie wylania, gdzieniegdzie ludzie wynosili wszystkie cenne rzeczy z domów, by nieunikniona powódź nie pozbawiła ich całego majątku.
   Pomimo okropnej pogody dwójka ludzi wspinała się, brodząc w błocie, na szczyt niewielkiego wzgórza. Okryci płaszczami przeciwdeszczowymi mknęli w milczeniu przed siebie. 
   Kiedy udało im się dobrnąć do celu, oboje wyprostowali się.
- To już trzy miesiące - zaczął chłopak, muskając palcami posąg. - Niedługo się ociepli.
- Czy ona... Ona wtedy zniknie? 
- Nie mam pojęcia. 
- Nie chcę, by odchodziła - szepnęła dziewczyna, ocierając łzy z oczu.
Jason objął ją rękoma i przytulił.
     Jane wiedziała, że chłopak był teraz jedyną osobą, do której mogła zwrócić się o wsparcie. Nikt jej nie rozumiał, i zapewne nikt jej nigdy nie zrozumie. Tego bólu, który siedział zakotwiczony w jej sercu. Tylko Jason mój pojąć, dlaczego codziennie obwinia się o śmierć swojej przyjaciółki. 
     Jane nie chciała jej opuszczać. Niestety w życiu tak jest, że nowe, niezrozumiałe rzeczy uważamy za coś złego.
- Myślisz, że Rechi wini nas za to?
- Mam cichą nadzieję, że nie. Co nie oznacza, że nie jesteśmy winni. 
Niebo rozbłysnęło, a po chwili dźwięk grzmotu donośnie rozniósł się po całym lesie. 
- Zapomniałabym - Jane chwyciła niewielki plecak, i wyciągnęła z niego naszyjnik. - To miał być prezent na twoje urodziny. Chyba nie ma sensu na nie czekać...
Dziewczyna zapięła naszyjnik na szyi Rechi. Przez chwilę wgapiała się w literki namalowane na drewnianych koralikach.
- Na zawsze razem - mruknęła sama do siebie, chowając się w objęciach chłopaka. 




taaaaak, to koniec. wiem, że jest super mega krótki, ale sądzę, że wystarczy. dziękuję każdej osobie, która kiedykolwiek zajrzała na tego bloga i przeczytała chociażby zdanie.
mam nadzieję, że trwanie ze mną nad tą historią nie było aż tak nudne. xD
trzymajcie się. (":

10 komentarzy:

  1. Już od dawna brakowało mi takiego zakończenia jakiejś historii.
    Tak więc dziękuję za wszystko. Że wymyśliłaś i napisałaś to opowiadanie. Szkoda, że to już jest koniec, ale tak najwidoczniej musiało być.
    Mam nadzieję, że za niedługo znowu coś napiszesz.

    Twoja wierna fanka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. strasznie smutne, ale piękne

    OdpowiedzUsuń
  3. Wzruszające... Dawno nie czytałam opowiadania ze złym "happy end` em" to miła odmiana. Mam nadzieję, że może kiedyś coś dopiszesz do tej historii albo napiszesz nową :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojeeej.... Piękne *-* Prawie się popłakałam :'( Mam nadzieję, że wkrótce napiszesz kolejnego bloga, równie wspaniałego, jak ten <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Łzy zebrały mi się w oczach po przeczytaniu ;c
    Szkoda, ze to już koniec ale ciesze się, że mogłam przeczytać te opowiadanie. Może wrócisz do mrocznego życia Sharlyn albo stworzysz coś nowego. Cokolwiek to będzie na pewno będę to czytać :) Dziękuję za miłe chwile spędzone przy czytaniu twojego opowiadania.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nominuję cię do Liebster Blog Award :) http://margaret-my-world.blogspot.com/2014/01/liebster-blog-award.html

    OdpowiedzUsuń
  7. Nominuję cię do Liebster Blog Award ;) http://oh-hello-my-imagination.blogspot.com/2014/01/liebster-blog-award.html

    OdpowiedzUsuń
  8. Foch jest cały czas ;_; ZBIJĘ ;_;

    OdpowiedzUsuń
  9. Żałuję, że tak późno natknęłam się na tego bloga.
    Piszesz tak wspaniale, że nie mam pojęcia co moge powiedzieć oprócz wielkiego wow. Zadziwiałaś mnie w każdym rozdziale. Twoi bohaterowie są wspaniale opisani, co daje możliwość polubienia ich.
    I tak było z Coltonem. Cicho wkradał się do mojego serca. Cały czas miałam nadzieję, że przeżyje. Chyba pierwszy raz płakałam czytając bloga. Ryczałam, czytając w kółko jedno zdanie. Nie wierzyłam Ci, że zginął.
    Po pozbieraniu się, czytałam dalej. Epilog. Tu też miałam łzy w oczach.
    To opowiadanie, mimo że jest dość krótkie, należy do moich ulubionych.
    Nie mam pojęcia czy przeczytasz ten komentarz, bo dodaję go pół roku po zakończeniu, ale musiałam napisać.
    Weny do kolejnych wspaniałych blogów :))

    OdpowiedzUsuń